Przed dekadą nasza scena zaczęła podlegać wpływom, które przyniosły wielką trapową rewolucję i doprowadziły do tego, że niejeden stylistyczny czy techniczny paradygmat został wywrócony do góry nogami. Ale równie znaczące zmiany zaszły na płaszczyźnie tożsamościowej. Z perspektywy czasu – papierkiem lakmusowym dla wszystkiego, co się tu wydarzyło, okazuje się kariera Zasadniczo grają metal okraszony kobiecym wokalem. Wydali właśnie EP w całości inspirowaną włoskim kinem grozy z lat 70. określanym mianem „Giallo”. Tytuł płyty oznaczający z włoskiego trzy kolory Listen to polski hip-hop, a playlist curated by bartaz on desktop and mobile. SoundCloud polski hip-hop by bartaz published on 2018-06-02T14:31:08Z. Contains tracks TEDE, KOŁCZ - P, molesta warszawa, Polski Hip. Find the lyrics and meaning of any song, and watch its music video. SonicHits. Show all results: Artists. Songs. Browse the top polski hip-hop tracks to find new music and discover artists. Listen online to polski hip-hop music for free at Last.fm. Polska piosenka "reagge" z wczesnych lat 2000 z kobiecym wokalem i animowanym teledyskiem. Społeczność duża i czasem się udawało odnaleźć różne starocie - mianowicie szukam piosenki jak wyżej, prawdopodobnie puszczano ją na liście 30ton albo 4Fun. Z tego co pamiętam teledysk odnosił się w jakiś sposób do Starożytnego Egiptu a tUe3l. Kategorie Dyskusje Aktywność Zaloguj się Polskojęzyczny metal z kobiecym wokalem bbagienna_wiedzma Użytkownik o 15:36 w Rock / Metal Witam, poszukuję pewnej metalowej piosenki z kobiecym wokalem. Słowa, jakie pamiętam, to "I melodyjnie cisza nastała..." z refrenu i gdzieś ze zwrotki "To nie był twój świat i nie twoje drzwi". Utwór dosyć ciężki, energiczny. Ktoś coś kojarzy? Słyszałem tę piosenkę w internetowym radiu na serwerze pewnej gry. kobieta metal #rock # #polskie kobiecy-głos Odpowiedzi NNICREM Użytkownik o 22:20 Może polski zespół Stos ccravenciak Użytkownik o 16:53 Albo Closterkeller. Aby dodać odpowiedź, musisz się zalogować lub zarejestrować. Andrij Chływniuk stanął na tle objętego działaniami wojennymi Kijowa i zaśpiewał "Czerwoną kalinę". Nagranie obiegło cały świat, a wokal ukraińskiego muzyka został wykorzystany w najnowszym utworze zespołu Pink Floyd. Co Chływniuk robił przed wojną? Jak rozwijała się jego kariera? Czy głosował na Wołodymyra Zełenskiego? Andrij Chływniuk - ukraiński muzyk, który zaśpiewał "Czerwoną kalinę"Plac w centrum Kijowa. Zazwyczaj to miejsce tętni życiem. Teraz na horyzoncie nie widać żywej duszy. Mieszkańcy kryją się w obawie przed kolejnym ostrzałem. W tle lśni pozłacana kopuła najstarszej zabytkowej katedry w stolicy. Mężczyzna w żołnierskim ubraniu, z karabinem przewieszonym przez ramię i ukraińską opaską na ramieniu śpiewa a capella „Czerwoną kalinę”: „Na łące czerwona kalina pochyliła się/ Coś nasza piękna Ukraina zasmuciła się/ My tę czerwoną kalinę podniesiemy/ I naszą piękną Ukrainę rozweselimy”. Bohaterem nagrania jest Andrij „Grafit” Chływniuk, wokalista popularnej w Ukrainie grupy BoomBox. Wykonanie jednej z najsłynniejszych ukraińskich pieśni ludowych poruszyło świat i zrobiło w pierwszych dniach wojny furorę w Internecie. Zmobilizowało nawet muzyków Pink Floyd do spotkania się w studiu po niemal trzech dekadach przerwy. Legendarny zespół w ubiegłym tygodniu opublikował na YouTubie utwór „Hey Hey Rise Up”, będący wariacją na temat „Czerwonej kaliny” z wokalem gwiazdy wspierają UkrainęDaniel Olbrychski dla UkrainyDaniel Olbrychski BoomBox - kariera zespołuAndrij Chływniuk urodził się 31 grudnia 1979 r. w Czerkasach. Uczył się w szkole muzycznej w klasie akordeonu. Zainteresował się jazzem i swingiem, śpiewał w Acoustic Swing Band. W 2004 r. wraz z gitarzystą Andrijem Samojłą założył zespół BoomBox. Do współpracy zaprosili znanego didżeja Walika Matijuka. W 2005 r. wydali pierwszy album „Melomanija”. Nagrali go w domowym studiu w zaledwie 19 godzin. Rok później album „Family Business” przyniósł BoomBoxowi ogromną popularność. Sprzedali ponad 100 tys. egzemplarzy płyty. Grali muzykę z pogranicza rocka, funku i hip-hopu. Byli powiewem świeżości na ukraińskiej scenie. - Byliśmy outsiderami. Czy to powstrzymało nas od grania? Nie. Graliśmy dla siebie, robiliśmy to, co chcieliśmy - wspomina Chływniuk w jednym z wywiadów. Grali koncerty na całym świecie, w 2015 r. wyruszyli w trasę po Ameryce Północnej, a ich utwory na YouTubie odtworzono ponad 100 mln razy. Andrij Chływniuk w „X-Factor”Chływniuk stał się jedną z najpopularniejszych twarzy ukraińskiej muzyki i w 2015 r. zasiadł w fotelu jurora szóstego sezonu ukraińskiego show „X-Factor”. Stroni jednak od mediów, jest powściągliwy, woli komunikować się za pomocą muzyki. Na pytania o znaczenie tekstów odpowiada: „Posłuchaj moich piosenek, tam wszystko jest powiedziane”. Andrij Chływniuk nie występuje w Rosji W 2014 r. po aneksji Krymu Chływniuk wraz z członkami zespołu podjął decyzję o wycofaniu się z grania koncertów w Rosji, gdzie BoomBox był niezwykle popularny. - Są rzeczy ważniejsze niż sława. Nie możesz ignorować ważnych wydarzeń. To kwestia godności obywatela - mówił. Od tamtego momentu zaangażował się społecznie. W 2018 r. zorganizował „Koncert dla skradzionej ziemi” dedykowany więźniom politycznym Kremla, w szczególności Ołehowi Sencowowi, ukraińskiemu reżyserowi prześladowanemu przez rosyjski reżim. Koncert BoomBoxa odbył się we wsi Kałanczak na granicy z anektowanym Krymem. Wydarzenie było częścią projektu filmowego „Alone”, który Chływniuk zrealizował z Białoruskim Teatrem Wolnym. Wokalista przez kilka miesięcy śledził działania Teatru, który w reżimie Łukaszenki jest zmuszony do wystawiania podziemnych przedstawień. Zarówno aktorzy, jak i publiczność, uczestnicząc w spektaklach, narażają się na represje ze strony władz. - Nie milczcie, wywierajcie presję na tych, którym przekazaliśmy władzę, na tych, którzy muszą z nami współpracować na nasz koszt - mówił w jednym z wywiadów. - Musimy być społeczeństwem obywatelskim. Ukraina nie jest republiką prezydencką, lecz parlamentarną. Dowłatow, wielki pisarz późnej epoki sowieckiej, emigrant, napisał: "Stalin był złodziejem i mordercą, ale kto wysłał miliony donosów?". Chcę szybszych reform proeuropejskich, rządów prawa - dodał muzyk. Wołodymyr Zełenski i muzycy z Pink Floyd. Co ich łączy z Andrijem Chływniukiem?Wołodymyra Zełenskiego poznał, gdy obecny prezydent Ukrainy zajmował się jeszcze aktorstwem. W wyborach prezydenckich zagłosował jednak na kogoś innego. - Nie mam prywatnego numeru do prezydenta. Nie dzwonię do niego z pytaniem: "Jak się masz?". Byliśmy znajomymi. Mieliśmy różne momenty, ale teraz nie jest moim przyjacielem - mówił w 2020 r. - Nie głosowałem na Zełenskiego, ale to nie oznacza, że teraz będę wsadzał mu kij w szprychy. Bez względu na to, na kogo głosujemy, jesteśmy jedną społecznością. Wszyscy jesteśmy w tym samym domu i wszyscy chcemy, aby było w nim czysto, było coś do jedzenia, dzieci chodziły do szkoły. To od władzy zależy, czy mój kraj będzie istniał w granicach uznanych przez cały świat, czy nie - głosił Chływniuk walczy w obronie Ukrainy24 lutego, kiedy Rosja napadła na Ukrainę, Chływniuk wsadził dzieci do samochodu i wywiózł je z dala od Kijowa. - Zabiorę moje dzieci do bezpiecznego domu, do babci. A potem wrócę, aby postępować zgodnie z instrukcjami rządu, a jeśli będzie to konieczne, wezmę broń i pójdę walczyć za mój kraj - mówił w rozmowie z Euronews. Jak powiedział, tak zrobił. Zrezygnował z amerykańskiej trasy koncertowej, włożył mundur, pobrał broń i wstąpił do obrony terytorialnej w Kijowie. Poruszające nagranie „Czerwonej kaliny” udostępniły na Twitterze Siły Zbrojne Ukrainy. Chływniuka poznał cały świat. Wykonanie a capella doczekało się wielu aranżacji. Folkowej piosenki możemy posłuchać w wersji elektronicznej, którą przygotował popularny południowoafrykański muzyk i producent The Kiffness. Przeróbkę odtworzono na YouTubie już ponad 5,5 mln razy. "Czerwona kalina"Serca milionów podbiło także wspólne wykonanie utworu przez kilkanaścioro popularnych ukraińskich wokalistów i wokalistek. Wykonaniu towarzyszy poruszający teledysk, który kończy kilkulatek śpiewający pieśń. Trzyma w ręku patyk przypominający gitarę, ale także karabin. Rockową wersję „Czerwonej kaliny” z polskim tekstem przygotował z kolei Limboski. Największy rozgłos wykonaniu Chływniuka przyniósł jednak utwór Pink Floyd - pierwszy kawałek legendarnego zespołu nagrany od 1994 r. Kolegów skrzyknął David Gilmour, gitarzysta i wokalista Pink Floyd, dla którego wojna ma także wymiar osobisty. Jego synowa jest Ukrainką, a więc i wnuki mają częściowo ukraińskie pochodzenie. Muzycy zarejestrowali „Hey Hey Rise Up” 30 marca podczas utrzymanej w tajemnicy sesji. Wykorzystali pobraną z sieci partię wokalną Chływniuka. Ukrainiec nie mógł zaśpiewać specjalnie dla nich, nawet na odległość. Kilka dni wcześniej został ranny. Odłamek pocisku trafił go w twarz. Kiedy był w szpitalu, odebrał telefon z Anglii. - Puściłem mu fragment utworu, a on dał mi swoje błogosławieństwo. Mam nadzieję, że w przyszłości zrobimy coś razem osobiście - powiedział Chływniuk apeluje do RosjanChływniuk podczas wojny pozostaje aktywny w mediach społecznościowych. Na nagraniu udostępnionym tuż po tym, jak został zraniony odłamkiem pocisku, zwrócił się do słuchaczy z Rosji. - Jesteście w stanie wojny z takimi nazistami jak ja, idioci. Denazyfikować udało się wam tylko przedszkola, domy mieszkalne, drogi. Nikt tego wam nie zapomni. Chyba już wiecie, czym jest "operacja specjalna Putina". Jeśli jakimś sposobem jesteście w Ukrainie, jeśli wysłano was tu, żebyście zabijali i grabili, musicie wiedzieć, że ta wojna nie będzie miała terminu przedawnienia. Poddawajcie się, rzucajcie broń, wracajcie do swoich domów, dopóki jesteście cali i zdrowi - apelował na zwrócił się także do rodaków. - Nie dajcie się zastraszyć, nie ufajcie rosyjskim i skorumpowanym mediom, nie liczcie na pomoc kogoś znikąd, nie opuszczajcie kraju, jeśli możecie jakoś pomóc - wpisie Andrija Chływniuka sprzed kilku dni czytamy: „Całe rodziny palono żywcem, dzieci i kobiety gwałcono, mężczyzn duszono, torturowano i mordowano, a niewinnych cywilów grzebano w masowych grobach. To na zawsze pozostanie czarną plamą w historii naszego kraju i we współczesnej historii świata. Nigdy nie zapomnimy i nigdy nie wybaczymy. Ten rozdzierający ból będzie przekazywany z pokolenia na pokolenie. Wciąż krzyczymy i prosimy cały świat o zamknięcie nieba nad Ukrainą. Ocalić dusze niewinnych dzieci, powstrzymać łzy matek i nie dopuścić do wzrostu nienawiści w sercach ludzi. Walczymy o każde zniszczone miasto i wieś, o każdą ulicę, o każdy zniszczony dom, o każdą duszę Ukraińca! I wygramy”.Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. także: 30 lat doświadczenia Od 2014 roku z misją w Ukrainie, z biurem pomocowym w Kijowie Opiera się na 4 zasadach: humanitaryzmu, bezstronności, neutralności i niezależności Regularnie publikuje raporty finansowe ze swoich działań Autor:Berenika OlesińskaGazeta WyborczaŹródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN Sklep Muzyka Pop & Rock Zagraniczna Data premiery: 2010-02-22 Rok nagrania: 2010 Rodzaj opakowania: Digipack Producent: Mystic Production Oferta : 9,99 zł 9,99 zł Produkt w magazynie Empiku Wysyłamy w 24 godziny Oferta dvdmax : 11,99 zł Wszystkie oferty Najczęściej kupowane razem "Posłuchaj" "Posłuchaj" Płyta 1 1. Attention 2. Ouaf Ouaf 3. Regarde-Moi 4. Autobus 5. Danse Avec Moi 6. En Drabe 7. Creme Brulee 8. Kochany Kochany 9. Parce Que 10. Lonely Lea 11. Madame Lente & Monsieur Rapide 12. Rend-Moi Mon Ceur 13. To Ja, Kobieta 14. You'n'me Opis Opis "Attention" subtelnie elektryzujący album Mademoiselle Karen. Stylowe francuskie piosenki połączone z jazzem i ciepłym kobiecym Duelund Mortensen – duńska multiinstrumentalistka i wokalistka. Otwarta na świat, eksperymentująca i lubiąca wyzwania. Wychowanka Królewskiej Akademi Muzycznej w Kopenhadze. Podczas studiów poznała Czesława Mozila. Przyjaźń ta zaowocowała współpracą przy projektach “Czesław Śpiewa” i “Tesco Volue”. W trakcie wspólnych tras koncertowych powstała idea solowego projektu wokalistki – Mademoiselle Karen. ą przyjaciół, zmieniającą się przestrzenią, brzmieniem języka duńskiego i polskiego. Na płycie usłyszymy charyzmatyczny głos Karen otoczony ciekawymi dźwiękami. Francuskie, angielskie i polskie słowa opowiadają o miłości i codziennym życiu. Znajdą się też delikatne akcenty Hip-Hopu. Attention... łączący teatralne siedzenia... sunięcie Vespą... brak pośpiechu... a na deser Crem Brulee. Panie i panowie – MADEMOISELLE KAREN łączni: akordeon, pianino, utworów:1. Attention2. Ouaf Ouaf3. Regarde-Moi4. Autobus5. Danse Avec Moi6. En Drabe7. Creme Brulee8. Kochany Kochany9. Parce Que10. Lonely Lea11. Madame Lente & Monsieur Rapide12. Rend-Moi Mon Ceur13. To Ja Kobieta14. You'n'me Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Attention Wykonawca: Mademoiselle Karen Dystrybutor: Mystic Production Data premiery: 2010-02-22 Rok nagrania: 2010 Producent: Mystic Production Nośnik: CD Liczba nośników: 1 Rodzaj opakowania: Digipack Wymiary w opakowaniu [mm]: 125 x 10 x 140 Indeks: 65681862 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Wszystkie oferty Wszystkie oferty Empik Music Empik Music Najczęściej kupowane Inne tego dystrybutora Najlepsze Piosenki Oceniają Kończy się pierwszy kwartał, a już poznaliśmy najlepsze piosenki tego roku. Wszystko za sprawą Mø. „No Mythologies to Follow” to debiutancki album Dunki ukrywającej się pod pseudonimem Mø. Pochodząca z Odense Karen Marie Ørsted postanowiła, że zostanie piosenkarką w wieku 7 lat po tym jak usłyszała… Spice Girls. Sentyment do ukochanej kapeli z dzieciństwa pozostał bo niedawno artystka nagrała cover piosenki „Say You’ll Be There”. Trzeba przyznać, że później Dunka zmieniła nieco gust. Jako największą inspirację w młodości (czyli nadal bo dziewczyna ma 25 lat) Mø wymienia Sonic Youth. „Chciałam być taka jak Kim Gordon” – wspomina Dunka. Marzenie 7-letniej dziewczyny o nagraniu płyty spełniło się 18 lat później. Ponieważ o niej piszemy wiadomo, że Karen Marie Ørsted nie jest podobna do Spice Girls ani do Kim Gordon. Jest po prostu sobą. Debiut, który Dunka z pomocą Diplo przygotowywała dwa lata ukazał się 7 marca nakładem Chess Club. Kończy się pierwszy kwartał, a już poznaliśmy najlepsze piosenki tego roku. Wszystko za sprawą Mø. Dunka, jak chyba każda inna Skandynawka, ma dryg do pisania dobrych, chwytliwych utworów. Na swym debiucie łączy jednak ową melodyjną zgrabność z alternatywną produkcją, niebanalnym dziewczęco-kobiecym wokalem, a do przebojowych refrenów dodaje dziwne, nawiedzone klimaty. Przy czym nie jest to po prostu ani pop, ani indie rock. Mø sięga po różnej maści elektroniczne rozwiązania, czasem kwaśne, wyraźnie basowe, ale i te zwiewne, ulotne, islandzkie oraz obowiązkowo po migoczący synthpop. Na „No Mythologies to Follow” sporo też jest hip-hopu, choć nie w klasycznym rozumieniu. Chodzi o zabawę rytmem, o wyklejanki z dźwięków, pewną rozbujaną miękkość. A jak jest hip-hop, to i inne czarne dźwięki. Ciężko powiedzieć, by była to soulowa płyta czy mocno nasączona R&B, ale niektóre numery mają w sobie ten feeling, harmonię i rozmach, a przede wszystkim organiczne brzmienie, choć uzyskana nie bez pomocy elektroniki. Najlepszą piosenką w takim stylu jest „Don’t Wanna Dance”. Klaskanie, wielogłosy i emocje pasują do tego, co robi chociażby John Newman. Bardzo chciałabym usłyszeć ten numer nagrany z orkiestrą i sekcją dętą. Idę o zakład, że jak huragan wdarłby się wtedy w serca słuchaczy. Mø świetnie czuje się na melancholijnym terytorium, spowitym mrocznym romantyzmem. W utworach, jak „Dust Is Gone”, które przypominają niewiastę biegnącą o świcie w zwiewnej sukni i z rozwianymi włosami przez wrzosowisko. Ma wtedy w sobie zarówno coś z Lany Del Rey jak i Florence Welch. Mø jest niemniej zdecydowania bardziej oszczędna w środkach, mniej egzaltowana niż wymienione koleżanki po fachu. Jak to kobieta, Mø nie jedno ma oblicze. Można więc usłyszeć ją i w bardziej energicznym, radosnym repertuarze. „Walk This Way” to bodaj najlepsza piosenka w zestawie na koncerty. Oczyma wyobraźni widzę, jak tłum wyklaskuje rytm i macha rękami, a Mø na ugiętych kolanach, imitując hiphopowe ruchy chodzi po scenie. Pierwsza płyta Mø jest bardzo różnorodna, choć przede wszystkim pod względem klimatu i energii. Muzycznie „No Mythologies to Follow” jest dziełem spójnym. Tym samym utwory wypadają świetnie zarówno osobno, jak i zebrane w całość. Mø porównywana jest do Grimes, ma w sobie coś z Sii (choć niekoniecznie gdy ta brata się z Davidem Guettą i Flo Ridą), Robyn, trochę Lykke Li, ale nie ma mowy, by zarzucić jej naśladownictwo. Mø wypada oryginalnie, autentycznie i świeżo. Najlepsze piosenki:'Dust Is Gone', 'Walk This Way' oraz 'Don't Wanna Dance' Podsumowanie Najlepszych Piosenek 7 Wokal 7 Klimat 6 Aranżacje 8 Melodyjność 7 Koncertowy potencjał Wynik końcowy zapytał(a) o 09:41 Znacie jakieś piosenki z damskim wokalem i rapem ? jw . coś na przykładzie :* Mezo ft. Ewa Jach- Kryzys* ft. Liber - Co z nami będzie* ft. Sycha -4 ściany Odpowiedzi , Asia ♥ odpowiedział(a) o 09:47 Biały feat Magda- walczę do końcaDieeS- daleka miłośćTimon feat Olga- bądź przy mnieAmfa feat Tałi- szczerzeSTinKO feat MEGI - nie dzwoń do mnieSTinKO feat MEGI - odwróć czasZws feat iza- romantykEskadra feat Heidi - to już koniecPłomień 81- trudno mnie kochać Uważasz, że ktoś się myli? lub

polski hip hop z kobiecym wokalem